czwartek, 5 listopada 2009

Magia

Zagrać może każdy, kto siada do instrumentu i poświęca mu trochę czasu — rezultat będzie lepszy lub gorszy. Sztuką jest ten instrument ożywić, wielkim wyczynem — ukazać jego osobowość, nadać tożsamość. Natomiast tylko mistrz posiada taką władzę, za której użyciem może sprawić, byśmy ponad wszelką wątpliwość uwierzyli, że ten kawałek drewna, blachy, czegokolwiek — ma duszę.
Graj i tym graniem zwódź, zwódź nieustannie. Niech trwamy w nieuświadomionym przekonaniu, że to dziecinnie proste. I dopiero niech własne niepowodzenia, próby, irytacje uzmysłowią nam, jak daleko jesteśmy od prawdy.
Każdy instrument ma duszę, muzyk — nie każdy. Bezduszni muzycy są, w swoich najlepszych porywach, jak doskonale zaprojektowana, dobrze naoliwiona maszyna, która nie umie śmiać się, płakać, ani wkurzać się na cały ten cholerny świat. Relacja człowieka z instrumentem polega na przenikaniu się, pogodzeniu dwóch światów. Człowiek może poruszyć, zbudzić uśpioną duszę instrumentu musi jednak w tym celu poznać jego język.