piątek, 13 lutego 2015

Wielkie słowa

Pokazujemy ostentacyjnie Światu, że znamy duże słowa, lecz na co dzień nie potrafimy żyć nawet tymi małymi. Zaczynamy Dzień wielką literą, jakby ten małą pisany mniej był wart w kronice dziejów. Szczycimy się, że łapiemy Chwile, lecz czasu jakoś coraz bardziej nam brak.

Krzyczymy po stokroć Kocham, lecz gdy potrzeba od nas gestu miłosierdzia, serca mamy skurczone i twarde jak orzech. Jeszcze głośniej krzyczymy Honor, by zagłuszyć uciążliwy skowyt dogorywającego sumienia. Wyznaczamy sobie Cele, jakby zwykłe pragnienia były nie dość ambitne.

Miarą sukcesu – Pieniądz, miarą szczęścia – Posiadanie, miarą wielkości – Władza. Cudza krzywda jest dla nas słodkim pokarmem. Chowamy się przed Innymi za murami naszych Obozów, malujemy Flagi w celu określenia swojej tożsamości. Mniejsi od własnego cienia, zatracamy się w tym bezrefleksyjnym pędzie.

I tak siedzimy, jak opóźniony uczeń w ławce życia – zbyt mocno pochłonięci pisaniem Ja coraz większą literą.