niedziela, 9 września 2007

Królestwa...

... powstają jak kałuże na deszczu, znikają, gdy tylko przestanie padać i zaświeci słońce. Są podobne do drzewa, z którego powoli odpadają prowincje jak zeschłe liście aż nic już z nich nie pozostaje.

Kiedy sięgam pamięcią wstecz, widzę wiele takich małych królestw. Każde rządzone przez króla, a każdy król miał swój zamek, lecz każde królestwo i każdy zamek rozpadały się prędzej czy później z powodu jakiejś wewnętrznej niespójności, która, niczym ziarno, tkwiła od zawsze głęboko - gdzieś u posad - i długo nie dawała o sobie znać. Długo. A później ujawniała się nagle. Nikt nigdy nie był na to przygotowany. I nikt nigdy nie będzie.

Wojen było niewiele, mało. W zasadzie trudno mi przywołać w pamięci jakąkolwiek. Rycerze w lśniących zbrojach rdzewieli, pękali, starzeli się - nie mieli jak obrastać w chwałę bojową, nie mogli też licytować się na obrażenia poniesione w walce - więc starzeli się, gnili, rozpadali w pył i po jakimś czasie nie można było rozróżnić, czy to jeszcze ich szczątki, czy już tylko kurz, który je pokrył.

A damy dworu? Zawsze wytworne i blade blakły w całym swym dostojeństwie na ściennych malowidłach.

Dziś rycerze są już passé, a zamków nikt nie szturmuje.

niedziela, 2 września 2007

Policzyłem...

... wszystkie ekwinokcja do końca świata. Rachunki przeprowadziłem nader skrupulatnie, aczkolwiek istnieje prawdopodobieństwo, że mogłem się pomylić o jedno lub dwa, ale w ogólnym rozrachunku to jest bez większego znaczeina. Po prostu nie było mnie przy Prapoczątku - stąd ta nieścisłość. I tak muszę być zadowolony z tego, co mam. Trudno będzie o dokładniejszy wynik, bo nikt z tych, którzy mogliby zaświadczyć, nie przetrwał do dziś, ale próżno się dziwić - przecież oczywistym jest, że potrzeba było takiej ofiary, by zgromadzić ilość Energii wystarczającą do zainicjowania Pierwszego Tchnienia. Próżno o tym pisać - ludzi to przerasta, że już o istotach niższego rzędu nie wspomnę, a Wielki Panteon ma to serdecznie w dupie.

A wy - czcigodni mędrcy Dalekiego Wschodu! Nie jestże wam głupio na starość? Już wy dobrze wiecie, za co!